Przejdź do głównej zawartości

"milczenie to grzech..."

 ... jak brzmią słowa jednego z moich ulubionych utworów (kto inteligentniejszy, to znajdzie :) ) - "milczenie jest grzechem".



- Kiedy kilka lat temu zamykałam na Amen etap mojego rodzinnego miasta Szczecina (które to miasto kochałam całym sercem), postanowiłam już nigdy nie wracać do przeszłości, szczególnie tej z czasów studiów i mojej zniszczonej firmy. 

Kiedy na ścieżce życia pojawiła się baba (koleżanka ze studiów), która zniszczyła mi całe życie pomówieniami i wymyśloną historyjką na mój temat, odnawiając, dokładając i odświeżając pomówienia i kradzieże mojej twórczości, aż po dziś dzień - łącznie już 17 lat pomawiania (uznając, że jak coś zamknęłam to można okradać mnie dalej i niby tego nie zauważę - "etapy budowy ogrodu" z mojego sklepu Panno J.) - to od tamtego czasu wszystko się zmieniło.

- Kiedy przeszłam ogromną ilość doświadczeń, które wyniknęły właśnie z etapu w trakcie i po pomówieniach, a moje życie było bombardowane głupimi ludźmi wierzącymi tej durnej koleżance (która wykopała mnie z rodzinnego miasta i na mojej krzywdzie (i nie tylko) od lat buduje własną firmę w Szczecinie - niestety na mojej krzywdzie, na moich plecach, na moich (i nie tylko) pomysłach, a przy tym jednocześnie mnie negatywnie opiniując, aby moja twórczość nie miała racji bytu - dojrzałam do tego, żeby wykrzyczeć z siebie milczenie!!!

Był to rok 2016-2017.

W ten sposób powstał mój pierwszy ebook, w którym jawnie opisuję co przerobiłam w rodzinnym mieście pełnym fałszywych osobowości. Ebook ten, został dopięty na ostatni guzik dopiero w roku 2022. 

Tak ! Przez 7 bardzo, ale to bardzo ciężkich lat !

I mimo tego, że przez całe życie trwoniłam mówienie o kimkolwiek - bo nie znoszę plotek (i dalej się tego trzymam) - tak prawda potwierdzona prawdą i dowodami, jest większą wygraną niż tych, którzy powtarzali pomówienia jak głupie świnie (ale nie, świnie są duuuuuuużo mądrzejsze niż oni, a nazwa taka nie jest przeze mnie użyta bez powodu).

I mimo faktu, że na jednej publikacji się nie skończyło, tak tylko "Unikat na dnie" opisuje historię w nawiązaniu do konkretów i osób, które dokonały na mnie krzywdy większej niż im się wydaje. Wszystko tylko z mojego punktu widzenia i tylko z moich doświadczeń, myśli, ukrywanej mądrości, lub zbytniej - na tamten moment (dla innych) - naiwności.

Ja natomiast, pod "przykrywką" tej "naiwności" wmawianej przez innych, dokładnie obserwowałam charaktery ludzi, którzy mnie otaczali. Widziałam jak traktują mnie pod względem statusu materialnego, urody, stanu nastroju lub pomówień, i jakimi w ten sposób okazywali się interesownymi ludźmi (a nie, przepraszam - świniami, bo człowieczeństwa w nich zabrakło). 

Dawałam im czas i dawałam, i dawałam, i dawałam, aby purpura grzesznych sumień wyszła im na twarz, ale uważali się za cwańszych, i takich, którzy są ważniejsi od samego Boga, potępiając kogoś na śmierć - tylko dla pieniędzy i popularności.

Hieny i sprzedajne świnie - tak można byłoby ich nazwać - a kto mądrzejszy, niech przemyśli dlaczego tak ich nazywam.

I tak, na nich nie szczędzę gorzkich słów, bo żeby być człowiekiem, to trzeba byłoby to mieć różnoznaczne z empatią w duszy, moralnością i etycznym podejściem do drugiego człowieka i życia. Im tego zabrakło, chociaż przed swoimi kontrahentami grają nieskazitelnych i dobrych.

Zasad fair play w biznesie jednak im brakuje, a historię wyszukiwania na komputerach Panny J. wystarczy przejrzeć by mieć dowody na jej działanie. Może jakiś hakerek z Panny J. otoczenia spróbuje? - oczywiście nie namawiam do złego, ale jak ktoś nie potrafi myśleć, to cóż...:)

Ponadto, jeżeli Panna J. cokolwiek i kiedykolwiek ode mnie skopiowała lub mnie naśladowała (tą "amatorkę" przecież), to jaką ona musi być dopiero amatorką, skoro od takiej "amatorki" jak ja, cokolwiek zyskała dla siebie... Czy czytelniku/czytelniczko uważasz, że jak ktoś mówi o drugiej osobie, że jest "amatorem" i przy tym tą osobę kopiuje, naśladuje i pomawia, to jest profesjonalista w swoim fachu, czy również amator, który naśladuje amatora? 

Po co zatem kłamać, że jest się profesjonalistą ucząc się od amatorki? Jeżeli ja jestem amatorką, to przynajmniej nie kłamie :)

...więc cóż... 

Postaram się być jak oni, chociaż przez część swojego życia, i zachęcam wrogów do zakupu moich ebooków - zobaczymy czy chociaż czytać ze zrozumieniem potrafią :) Nie martwcie się - wreszcie poznacie życie z mojego punktu widzenia i to tylko w jednej publikacji "Unikacie na dnie".

Natomiast pozostałym, serdecznie swoje publikacje polecam, abyście wiedzieli, czemu nie zawsze byłam w nastroju do ustalania czegokolwiek lub nie byłam w stanie być taka jak chciałam.

Kiedy przez jakąś głupią koleżankę - pomawiającą stalkerkę - chce się popełnić samobójstwo, a cała reszta uznaje ją za "profesjonalistkę", to trudno jest dźwignąć coś aż tak perfidnego, co ona wykonała w moim kierunku.

Reszty dowiecie się z "Unikata na dnie".

Pozostałe publikacje, są bowiem zupełnie inaczej pisane - co sami zobaczycie - więc Unikat sugeruje przeczytać jako pierwszy, bo bardzo się od tamtego czasu zmieniłam i w każdej kolejnej publikacji to widać.

Ebooki można zakupić m.in na stronie Legimi - TUTAJ lub naciskając na zdjęcie powyżej.

Poza tym, coś ciekawego do obejrzenia poniżej, aby Ci, którzy uważają mnie za "naiwną" lub taką, którą chcą oszukać, przemyśleli jak ich wtedy postrzegam i co są w stanie ze mną osiągnąć - chociaż w finalnym efekcie nie dałabym tej samej szansy... a przynajmniej nie w biznesie..

więc... co by było, jeżeli ja też bym testowała tak ludzi ze swojego otoczenia (jak w filmie poniżej), aby sprawdzić, kto z nich  byłby godny zaufania, odznaczał się wartościami, empatią, moralnością, czy etycznym postępowaniem? Zachęcam do oglądnięcia i przemyślenia, z którymi z czterech osób z filmu, bylibyście w stanie się utożsamić -  nie w takiej samej sytuacji, ale w kwestii osób, które Wam zaufały, a Wy potraktowaliście ich jak trzej pokazywani pracownicy.

Lata mijały, a czy ktoś z osób, które mnie znały i pomawiały, poprawiły się, wobec mnie?.

NIE !!!!!



Miłego czytania ebooków :)


Do posłuchania, bo warto - szczególnie, że stałam się jak kruk i powracam jako...: